I… mam wrażenie, że właśnie takie było założenie autorek. Tezy dotyczące projektowania i wyposażenia wnętrz stawiane są w sposób tak kategoryczny i nie znoszący sprzeciwu, że po prostu nie można się z nimi bezkrytycznie zgodzić. Z czystej przekory!
Nawet trzeźwa rada dotycząca usytuowania garderoby pomiędzy łazienką, a sypialnią, prowokuje do polemiki. Aż ma się ochotę zapytać „czyżby na prawdę było to idealne rozwiązanie?”. Bo choćby cóż z pralką, jeśli jest na końcu mieszkania? Mamy nosić kosze z czystą bielizną przez cały dom?
Czy naprawdę białe ręczniki są jedynymi słusznymi? Pomarańczowy parkiet absolutnym kiczem? Czy naprawdę nie ma nic smutniejszego, niż pusta jadalnia i aseptyczna kuchnia? Czy zestawienie dwóch podobnych lamp serio zakrawa na zbrodnię? Czy każdy musi gustować w profesjonalnie zaaranżowanym nieładzie?
„Tak jak torebka decyduje o elegancji stroju, tak ława przyciąga wzrok i nadaje ton salonowi.”I. Mahdavi
Pff, czy moje mieszkanie naprawdę MUSI różnić się od mieszkania sąsiadki?! Bo w końcu co, jeśli mamy podobny gust? Od takich złośliwych wątpliwości zaroiła się moja głowa podczas lektury książki "Paryski szyk w twoim domu" którą India Mahdavi popełniła w kooperacji z Soline Delos.
I chyba o to właśnie chodziło. Nie wiem, co może być tak bardzo wyzwalające dla kreatywności, jak zażarta polemika :)
Dywagacjom i przemyśleniom własnym sprzyjają również ilustracje rodem z zaprojektowanych przez Indię Mahdavi wnętrz. Estetyka, którą sygnuje irańsko-francuska projektantka daleko odbiega od wzorców, do których jesteśmy przyzwyczajeni na krajowym rynku. Duży plus!
„Jeśli nie zaryzykujesz i nie sprzeniewierzysz się powszechnie panującym gustom, nigdy nie wypracujesz własnego stylu.”I. Machdavi
Jej wnętrza nie nawiązują ani do grzecznej, klasycyzującej estetyki kojarzonej zwykle z Paryżem, ani do estetyki krajów skandynawskich, z której czerpiemy garściami w Polsce. Projekty autorki są równie przewrotne, jak cała książka. I co najciekawsze – mimo niechęci, którą możemy poczuć podczas lektury, trzeba przyznać, że są DOBRE. Po prostu. Bronią się, nawet jeśli niekoniecznie chcielibyśmy w nich mieszkać.
Niesztampowe, niebanalne, przepełnione humorem. Wyzwalające!
Ponadto pani Mahdavi przemyca na kartach książki wiele bardzo konkretnych wskazówek. Mogą one pomóc zwłaszcza tym, którzy boją się eksperymentów na ślepo podczas aranżacji wnętrz. Dowiemy się na przykład, jaka jest - wg. Indii Mahdavi - optymalna długości zasłon, jaka rozpiętość karnisza i z czego powinien być wykonany, a także jak najlepiej dobierać odcień tkaniny na zasłony. Ile punktów świetlnych powinniśmy przewidzieć dla jednego pomieszczenia, a także gdzie najlepiej je rozmieszczać (albo – jak tego nie robić:) Projektantka zdradza również takie sztuczki-smaczki, jak ulubione odcienie bieli czy optymalny skład wykładziny dywanowej, którą można przesłonić nieestetyczną podłogę.
Pomimo znacznej przewagi ilustracji nad tekstem książkę warto przestudiować od deski do deski i zakamuflować w domowej (biurowej?) bibliotece. Za każdym razem kiedy zastanawiam się, czy pomysł, który staram się przeforsować nie jest zbyt ekstrawagancki, rzucam okiem na twórczość Indii i się uśmiecham.
Bo czy ekstrawagancja jest zła, o ile jest celowa, pardon - „stylowa”?
„Paryski szyk w twoim domu. Stylowe wnętrza” India Mahdavi & Soline Delos to ciekawa pigułka na wnętrza np. Jagody Kutkowskiej z „Mieszkaj pięknie”. Połóżcie obie książki obok siebie. Myślę, że odmienność estetyk, która prezentują, będzie dodawała Wam odwagi podczas poszukiwania przepisu na przestrzeń, którą pokochacie.
Subiektywnie i szczerze.
Książka od wnętrza... z zewnątrz
Poza byciem źródłem inspiracji dla amatorów pięknych wnętrz, pozycja może zainteresować również grafików zajmujących się projektowaniem "materiałów do druku". Chociaż treść książki jest kontrowersyjna, forma wydania zbiera jednoznacznie pozytywne recenzje. Wygodny gabaryt, wpadająca w oko okładka w kolorze starego złota, oszczędne liternictwo, ciekawie nawiązujące do stylistyki Indii Mahdavi. Dobrej jakości papier o nieco podwyższonej gramaturze i gładkiej fakturze. A do tego ciekawa kompozycja ilustracji (przebogatych!), ze zgrabnie wplecionym tekstem. Bezpretensjonalnie i z klasą. Wielopoziomowa przyjemność dla oka.
UWAGA! Ilustracje pochodzą nie z książki, a ze strony internetowej Indii Mahdavi, spójrzcie tutaj:
http://india-mahdavi.com/
Strona wydawcy (REBIS):
Kliknij TUTAJ!